co proponujemy...

 

 

 Strona główna
 
Atrakcje Karpacza
 
Co proponujemy
 
Historia Karpacza
 
Karkonosze
 
Informacje inne
 
Galerie
 
Kościółek “WANG”
 
Odnośniki - linki
 
Mapki Karpacza i okolic
 
Tour de Pologne
 
Ślizg na Bele Czym

Zamek Chojnik - Karkonosze XVII w.

 

VI wieków historii Karpacza

 

Menu historii

Laboranci, zielarze i...myśliwi

 

Dziejów początki
- Dziejów początki cd. ...
- Rozwój turystyki...
- Rozwój turystyki cd. ...
- Budy pasterskie,szałasy...
- Pierwsze ścieżki,szlaki...
- Pierwsze ścieżki, szlaki cd. ...
- XVIII - wieczny Karpacz...
- Poczatki turystyki...
- Początki turystyki cd. I ...
- Początki turystyki cd. II ...
- Mieszkańcy Karpacza...
- Przewodnicy i tragarze...
- Pamiątka z Karpacza...
VI wieków Karpacza
Historia wg. Rzepióra
Szkice do dziejów
- Pierwsze osady...
- Laboranci...
- Wyprawy górskie...
- Rozwój przewodnictwa...
- XIX - wieczny Karpacz...
- Historia religii...
- Początki wieku...
- Karpacz do roku 1945...
- Karpacz 1945 - 1959...
- Nieodległa historia...
- Sport i turystyka Karpacza...
- Prawa miejskie...
- Niedawno...




































 

Omawiając, nawet w największym skrócie, dzieje Karpacza, nie można pominąć działalności laborantów, czyli ludowych zielarzy, trudniących się zbieraniem ziół i sporządzaniem z nich różnych specyfików leczniczych. Rozsławili oni Karpacz znacznie wcześniej i skuteczniej, niż zdołała to uczynić późniejsza moda na sporty zimowe.
Według miejscowych przekazów za początek zielarstwa w Karpaczu przyjmuje się przybycie tutaj w 1700 r. dwóch studentów medycyny z Pragi - Mikołaja i Salomona, którzy uciekli stamtąd przed zamieszkami. Przyjął ich do swego domu Melchior Grosmann, a i pozostali mieszkańcy mieli okazać im wiele serdeczności. Odwdzięczając się za to młodzi medycy nauczyli miejscową ludność sztuki wyrabiania leków z dziko rosnących ziół. Jednak zielarstwem w Karkonoszach parano się o wiele wcześniej. Świadczy o tym chociażby obrazowa mapa tych gór Szymona Hüttla z końca XVI w., gdzie uwidoczniono ludzi zbierających jakieś rośliny. Także jeden z pierwszych badaczy karkonoskiej przyrody Kaspar Schwenkweldt, w swojej książce o roślinach górskich z 1600 r. wspomina, iż niektóre ich gatunki, z powodu nadmiernej eksploatacji przez zbieraczy, zostały całkowicie wytępione. Być może więc faktyczne przybycie jakichś uczonych w medycynie osób z Czech uaktywniło jedynie od dawna prowadzony w Karpaczu proceder zielarski.
Laboranci najaktywniej działali w Karpaczu w latach 1730 - 1780. Posiadali nawet swój cech, który podporządkowany był jeleniogórskiemu "fizykowi", czyli lekarzowi miejskiemu. Liczba mistrzów laboranckich dochodziła do 30, ale każdy z nich zatrudniał kilku terminatorów i czeladników. Popularność ich specyfików dała im spory majątek, o czym zaświadczały do niedawna bogate barokowe nagrobki w miłkowskiej świątyni ewangelickiej.
Samo określenie karpackich zielarzy "laborantami" pojawiło się po raz pierwszy w dokumentach dopiero w 1739 r., kiedy to hrabia Schaffgotsch zabronił laborantom polowania w swoich dobrach. Jak widać samo sporządzanie ziół im nie wystarczało do życia, skoro trudnili się polowaniem, czy też raczej kłusownictwem. Ale taka była w ogóle specyfika ludności Karpacza, która utrzymywała się najczęściej z kilku różnych źródeł. Laboranci zajmowali się jednak głównie produkcją i sprzedażą swych specyfików. Liczba tych ziołowych preparatów w najlepszym okresie sięgała prawie 200. Były wśród nich takie jak: "Balsamus vite" (balsam życia), Balsamus angelicus (balsam anielski), "Pulver vite" (proszek życia) i wiele innych. Do ich produkcji używano 98 korzeni, 55 rozmaitych jagód i owoców, 43 rodzaje nasion i 7 gatunków drewna. Ułatwiając sobie pracę, a także zapewniając stałą dostawę określonych surowców, laboranci zaczęli z czasem uprawiać niektóre z ziół w przydomowych ogródkach.
Leki karpackie znane były szeroko na Dolnym Śląsku, a ich rozprowadzaniem zajmowali się specjalni handlarze. Najłatwiej sprzedać towar było na jarmarkach i odpustach, które gromadziły dużo ludzi. Sprzedawcy leków docierali do wielu miast śląskich, a jeden z mieszczan świdnickich w 1690 r. tak opisał takiego zielarza: "Wysoki, ubrany cały na zielono, miał na głowie ogromny wieniec z różnorodnych ziół i równie ogromna brodę. Wokół szyi wisiały mu żywe żmije; dawał się im kąsać po rękach aż do krwi, by następnie pokazywać moc leczniczą żmijowego sadła, którym smarował świeże ukąszenia. Miał różne zioła. Chodziły wieści, że nawet posiadał środki na odczynianie uroków" .
Kres rozwoju i egzystencji laborantów w Karpaczu położyła ich popularność i rozwój medycyny. Nie bez wpływy pozostała tu też popularność samych Karkonoszy, które coraz częściej odwiedzane, "przybliżyły się" do państwowych ośrodków administracyjnych. Władze, pod naciskiem "uniwersyteckich medyków" w 1790 r. zezwoliły laborantom na produkcję i sprzedaż jedynie 46 specyfików ziołowych. Następnie w 1806 r. zabroniono im sprzedaży domokrążnej, zaś od 1816 r. laboranci mogli handlować swoimi produktami tylko na rynkach miast posiadających na stałe lekarzy powiatowych. W 1829 r. zakazano produkcji złożonych specyfików, ograniczając wyroby laborantów jedynie do prostych lekarstw ziołowych. Jednak pomimo tych restrykcji liczono się jeszcze z medycznym zdaniem laborantów. Gdy w 1831 r. zapanowała w Karpaczu cholera, powołano jednego z laborantów nazwiskiem Ende na członka urzędowej komisji do zwalczania zarazy, a w rejonie Karpacza sprawował on funkcję zastępcy lekarza obwodowego. Najgorsze przyszło jednak w 1843 r., kiedy to edykt królewski zabronił przyjmowania do cechu nowych uczniów. Jednocześnie ograniczono liczbę produkowanych w Karpaczu leków do 21.
Od tego czasu następował stały, naturalny spadek liczby laborantów. "Ostatni laborant z Karpacza, Ernst August Zölfel, zmarły w 1884 r., figuruje w aktach gminy Karpacz za rok 1860 jako opłacający podatek gruntowy. Na Zolfelu kończy się historia laborantów z Karpacza i okolicy. Po jego śmierci policja pruska zajęła pozostawione urządzenia i opieczętowała pracownię" . Mieściła się ona w dzisiejszym domu przy ul. Konstytucji 3 Maja 36. Sam Zölfel został przez cesarza Wilhelma I udekorowany pośmiertnie Orderem Korony IV klasy. Na szczęście jednak dla Karpacza upadek działalności laborantów zbiegł się z rozwojem turystyki i sportów zimowych, co dało jego mieszkańcom utrzymanie w obu tych dziedzinach.